Wiosną i latem z lornetką, zapominając o nieskoszonym trawniku, a jesienią i zimą ze strzelbą, zapominając o nieodrobionych zadaniach domowych. Z lornetką obserwowałem zjawiska i zdobywałem umiejętności, które doprowadziły mnie do zawodowej pasji ornitologa. Nauczyłem się znaczenia pasków na skrzydłach i kropek na ogonach. Stało się. Robert Lewandowski odszedł z Bayernu Monachium do Barcelony. Kapitana reprezentacji Polski w specjalny sposób pożegnała Bundesliga, w której to zapisał piękne karty historii. Pojawiła się grafika oraz wzruszający film animowany. 20 Lipca 2022, 08:18 WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski To naprawdę się stało! Jest oficjalna informacja ws. Lewandowskiego! Nie tylko Bayern Monachium pożegnał w specjalny sposób Roberta Lewandowskiego (szczegóły -->> TUTAJ). Polak bez dwóch zdań był największą gwiazdą mistrzów Niemiec. Jego odejście nie umknęło też przedstawicielom Bundesligi, w której "Lewy" spędził ostatnie 12 lat. Przypomnijmy, że w lipcu 2010 roku zamienił Lech Poznań na Borussię Dortmund, a cztery lata później był już graczem Bayernu. Przedstawiciele Bundesligi Polaka nazywają królem i przyznają, że brakuje im słów, żeby opisać jego czas spędzony w WIDEO: Mocne słowa o agencie Lewandowskiego. "Znam go osobiście, to szczwany lis" "Trudno znaleźć właściwe słowa, by opisać karierę tak ikoniczną, jak twoja. Dlatego niech liczby mówią same za siebie" - napisano w grafice, na której przedstawiono szalone liczby że Lewandowski zdobył najwięcej goli w jednym sezonie (41), został drugim najlepszym strzelcem w historii Bundesligi (312 goli), zdobywał bramkę co 99 minut i zdobył 10 tytułów mistrza Niemiec! — Bundesliga English (@Bundesliga_EN) July 19, 2022 Na tym jednak nie poprzestano. Chwilę po tej grafice opublikowano niezwykły film animowany z Lewandowskim w roli głównej, w którym zobrazowano karierę zabrakło wspomnień o zmarłym ojcu, trudnych początkach, ciężkiej pracy i drodze na sam szczyt. Wszystko zakończono ujęciem z samolotu odlatującego z Monachium i ostatnim spojrzeniem Lewandowskiego na Allianz Arenę, gdzie w ostatnich latach wprawiał fanów Bayernu w euforię. Film robi wrażenie.— Bundesliga English (@Bundesliga_EN) July 19, 2022 Zobacz także: Kibice Barcelony czekają na ten dzień. Lewandowski zadebiutuje w szlagierze Kosmiczna klauzula odejścia Lewandowskiego WP SportoweFakty Barcelona Hiszpania FC Barcelona Piłka nożna Niemcy Bayern Monachium Polska Robert Lewandowski Bundesliga Primera Division Monachium Piłka w Europie Piłka nożna w Hiszpanii Piłka nożna w Niemczech

Od 5 listopada wznowione zostały prace na planie filmu biograficznego "Reagan". Nie znaczy to jednak, że obsada została już w pełni skompletowana. Nie znaczy to jednak, że obsada została już w pełni skompletowana.

Robert Lewandowski doczekał się debiutu w barwach Barcelony. Polak nie znalazł sposobu na bramkarza Realu Madryt (1:0), ale Xavi był zadowolony z jego postawy. 24 Lipca 2022, 08:18 Getty Images / Omar Vega / Xavi Wielki debiut Polaka! Jeden gol w światowym klasyku Towarzyskie El Clasico wzbudzało ogromne zainteresowanie wśród polskich kibiców. Xavi wystawił Roberta Lewandowskiego w podstawowym składzie na starcie z Realem Madryt. W ostatecznym rozrachunku FC Barcelona wygrała 1:0 w Las Vegas, szalę zwycięstwa na stronę Katalończyków przechylił Raphinha. Lewandowski opuścił plac gry po pierwszych 45 minutach. Na początku spotkania snajper oddał celny strzał, lecz później był skutecznie powstrzymywany przez Davida Alabę. Po ostatnim gwizdku trener Barcelony skomentował grę nowych piłkarzy. - Raphinha jest bardzo dynamiczny, potrafi robić różnicę i może grać na obydwu skrzydłach. Robert jest supergwiazdą. To zawodnik z wielką osobowością. Na pewno nam pomoże. Bardzo szybko się zaaklimatyzował. Jestem z nich zadowolony. Wierzę, że zwiększą rywalizację i dodadzą nam jakości - mówił Xavi na konferencji WIDEO: Ten filmik obejrzało już milion ludzi. A Ty? Wicemistrzowie Hiszpanii podeszli poważnie do sparingu z "Królewskimi" i zaliczyli sprawdzian. Przed rozpoczęciem sezonu 2022/23 FC Barcelona rozegra jeszcze trzy mecze Dzisiaj byliśmy lepszą drużyną. Dla piłkarzy Barcelony nie ma meczów towarzyskich. Zawsze chcemy wygrywać, a zwłaszcza z Realem Madryt. Bez wątpienia trzeba to spotkanie ocenić pozytywnie - kontynuował szkoleniowiec. Xavi był dumny z nowych nabytków. - W pierwszej połowie stwarzaliśmy sobie okazje, ale w drugiej było trochę trudniej. Jestem zadowolony, bo dobrze się broniliśmy i graliśmy z charakterem. Nowi piłkarze świetnie się rozumieli na boisku - także: Lewandowski wybiegł z zaskakującym numerem na koszulce Przepiękny gol w meczu Barcelony z Realem WP SportoweFakty Polacy za granicą Xavi Piłka nożna FC Barcelona Hiszpania Polska Robert Lewandowski Primera Division Barcelona Piłka w Europie Piłka nożna w Hiszpanii
Gra została wydana w 1996 roku, a na jej podstawie powstało dotychczas 10 filmów, a w tym 6 amerykańskich i 3 anime. Pierwszy film ujrzał światło dzienne w 2002 roku. Fabuła filmu skupia się na grupie ocalałych, która musi się wydostać z kompleksu badawczego, w którym został uwolniony wirus zamieniający ludzi w zombie. Mena Suvari ("Paradise Cove") i Mickey Rourke ("Commando: Ostatnia misja") znaleźli się w obsadzie filmu sensacyjnego "Hunt Club". Zdjęcia do niego właśnie zakończyły się w Mississippi. Co wiemy o filmie "Hunt Club"? Film wyreżyserowała Elizabeth Blake-Thomas. Autorami scenariusza są David Lipper i John F. Saunders. W obsadzie znaleźli się także: Casper Van Dien, Maya Stojan, Will Peltz i Jessica Belkin. "Hunt Club" to historia mężczyzn, którzy lubią polować na dość specyficzną zwierzynę - kobiety. Mają własną wyspę, na którą sprowadzają kobiety skuszone szansą wzięcia udziału w polowaniu, za które mogą wygrać 100 tysięcy dolarów. Dopiero na miejscu orientują się, że to one będą zwierzyną. Sprawy przybiorą dla mężczyzn nieoczekiwany obrót, kiedy ich ofiarami mają zostać trzy młode kobiety. Teraz oni za późno zorientują się, że zadarli z niewłaściwymi osobami i będą musieli ponieść tego krwawe konsekwencje. Kim jest Mena Suvari? Mena Suvari w zbiorowej pamięci funkcjonuje jako gwiazda "American Beauty". Niektórzy kojarzą ją również z komedii "American Pie". Jednak Suvari cały czas gra w filmach. Tylko w ubiegłym roku premierę miały następujące tytuły z jej udziałem: "Fourth Grade", "Grace and Grit", "Uwięzione" i "Paradise Cove". Zwiastun tego ostatniego znajdziecie poniżej.
Sen o masowej rzezi. Sen o masowej rzezi może symbolizować twoje obawy dotyczące utraty kontroli nad sytuacjami w twoim życiu. Możesz czuć się bezbronny wobec okoliczności, których nie mozesz kontrolować. Sennik sugeruje skupienie się na pozytywnym myśleniu i środkach do radzenia sobie ze stresem. Sen o polowaniu na ludzi
24 wrz 13 11:25 Ten tekst przeczytasz w 2 minuty "Polowanie" Thomasa Vinterberga, z nagrodzoną na festiwalu w Cannes fenomenalną rolą Madsa Mikkelsena, to jeden z najlepszych filmów, jakie trafiły w tym roku na ekrany polskich kin. Powalająca emocjonalną intensywnością analiza najniższych ludzkich instynktów skrywanych pod powierzchnią dyplomatycznych uśmiechów i cywilizowanych zachowań, którą powinien obejrzeć każdy. Foto: Materiały prasowe Kadr z filmu "Polowanie" (reż. Thomas Vinterberg) Vinterberg opowiada w swoim filmie o współczesnym polowaniu na czarownice, zbiorowej histerii wywołanej przez niewinne kłamstewko, które powinno zostać szybko zdemaskowane, ale trafia na podatny grunt, gdzie może kiełkować, rosnąc do niewyobrażalnych rozmiarów i doprowadzać do zamienienia życia porządnego człowieka w prawdzie piekło. Opowieść o nauczycielu Lucasie, który na skutek przedziwnego zrządzenia losu zostaje oskarżony przez małą dziewczynkę o molestowanie seksualne, działa na kilku poziomach filmowego doświadczenia. Jest to więc porażająca emocjonalną intensywnością psychodrama, w ramach której obserwujemy psychiczny rozpad Bogu ducha winnego człowieka, który uświadamia sobie, że ludzie, których uznawał za przyjaciół, którym zwykł powierzać swe najintymniejsze sekrety, nagle stają się jego najzacieklejszymi wrogami. "Polowanie" jest także opowieścią, w której Vinterberg bezlitośnie obnaża codzienne pozory rządzące naszą egzystencją; to, że pod otoczką prawidłowych społecznych odruchów i cywilizowanych zachowań skrywamy ciągle pierwotne instynkty, którym – podobnie jak w "Rzezi" Romana Polańskiego – niewiele trzeba, by wyjść na światło dzienne; to, że cywilizacja, zarówno jako struktura, jak i abstrakcyjna idea, to jedynie idealistyczna definicja, za pomocą której próbujemy zapomnieć o tym, iż nigdy nie znajdziemy ze sobą stuprocentowo wspólnego języka, a wszelkie ku temu dążenia jeszcze bardziej popychają nas w kierunku ostatecznej auto-destrukcji. Co ciekawe, choć oba filmy różnią się w większości aspektów, "Polowanie" Vinterberga przypomina "Białą wstążkę" Haneke, w której społeczność małej niemieckiej wioski traciła dawną niewinność na rzecz agresji, gniewu i nienawiści, skupiając w swoim mikroświecie wszystkie negatywne cechy, które następnie rządziły kolejnymi pokoleniami. Nie twierdzę, że Vinterberg chciał nakręcić film proroczy, jestem wręcz pewien, że nie takie były intencje duńskiego reżysera, nietrudno jednak wysnuć taką refleksję po obejrzeniu "Polowania". W czasach nawrotu niegdyś potępionych ruchów ideologicznych, rasizmu, ksenofobii, w rzeczywistości korporacyjnej, w której człowiek jako jednostka w zasadzie nie istnieje, takie ostentacyjne polowania na czarownice zdają się być jedną z masowych religii przyszłości. "Polowanie" jest tak znakomicie pomyślane, poprowadzone i zagrane, że nic nie jest w nim jednoznaczne, wszystko ma szerszy kontekst i wynika z szeregu różnych czynników, ale ciężko nie dostrzec w kadrach nieskończonego pesymizmu Vinterberga w stosunku do ludzi. W szczególności w końcówce, w której duński reżyser akcentuje błędne koło ludzkiego doświadczenia. Nieważne, co zrobimy, czego dokonamy, co osiągniemy, zawsze będziemy popełniać te same błędy, co poprzednie pokolenia. To nieodłączna cecha ludzkiej natury.. Potężny, prowokujący do myślenia film. Każdy powinien go zobaczyć. Wydanie DVD: Plastikowy Amaray opakowany w tekturową okładkę, a w środku płyta z filmem (dźwięk Dolby Digital obraz w formacie 1,77:1, polskie wersje językowe), lecz niestety bez żadnych materiałów dodatkowych. Szkoda. Data utworzenia: 24 września 2013 11:25 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.
4. Brytyjski humor i moda retro. „Sex Education” to serial brytyjski, ale trudno się zorientować od pierwszych chwil, gdzie właściwie jesteśmy i który to rok. Dopiero po kilku minutach brytyjski wystrój wnętrz domów bohaterów, architektura i malownicze okolice pozwalają się nam rozeznać w realiach. Trudno też początkowo
Jako myśliwa, jestem traktowana jako „morderczyni i zabójca”. Niektórzy myślą, że łowiectwo jest jak choroba przenoszona z pokolenia na pokolenie, a tu nie chodzi o zabijanie: to edukacja o lesie, orientacja w terenie, liczenie zwierzyny, dokarmianie jej. Ale też przede wszystkim umacnianie więzi, między rodzicem a dzieckiem - mówi Paulina Marzęcka, myśliwa. Jako redakcja nie popieramy polowań, ale chcemy wysłuchać także drugiej strony. Prezydent podpisał zakaz mówiący o tym, że dzieci poniżej 18 roku życia, nie będą mogły uczestniczyć w polowaniach. Popierasz ten zakaz? Paulina Marzęcka: Po pierwsze, dotychczasowa ustawa wprost mówiła o tym, że dziecko może być przy rytualnym zabijaniu, ale nie może widzieć samego aktu. Po drugie, to kwestia wychowania. Inaczej reaguje dziecko od lat wychowujące się w tradycji łowieckiej, mieszkające w lesie, obcujące z polowaniem od kołyski. Mam kolegę, który w pewnym momencie zabrał swojego syna na polowanie zbiorowe. Dzieciak bardzo go o to prosił. Maciek ma 10 lat i polowanie jest olbrzymią częścią jego życia, i jego tożsamości. Jest dzieckiem myśliwego i leśniczego, i po prostu nie wyobraża sobie w tym momencie innego życia. Ale to wciąż jest tylko dziecko. Ale czym innym będzie dziecko takiego aktywisty, który idzie i mówi „ja nie jem mięsa i wszyscy, którzy jedzą mięso to zło wcielone”, a czym innym dziecko wychowane w tej tradycji. Nie jesteśmy przestępcami, a oboje zostaliśmy tak potraktowani. Właśnie kiedy ruszyliśmy z Maćkiem na polowanie, spotkali nas aktywiści i zrobiono nam zdjęcie, które potem stało się viralem. Zamazano nam oczy, jak jakimś przestępcom. Zdjęcie z polowania z udziałem Pauliny stało się viralem Foto: Materiały prasowe Do ludzi przemawiają zdjęcia z dziećmi patrzącymi na leżące rzędami, martwe zwierzęta. Ty osobiście pamiętasz co czułaś na swoim pierwszym polowaniu? Akurat ja zaczęłam polować, jak byłam dojrzałym i w pełni świadomym człowiekiem. Łowiectwem się zajmuję aktywnie od 24 roku życia, choć w moim życiu było obecne odkąd pamiętam. Mój tata poluje, ja sama wychowałam się w miejscowości 30 km od Warszawy, gdzie kurę na rosół zabijała babcia i nie było w tym nic wyjątkowego. A jak byłaś dzieckiem nie ciągnęło cię w stronę łowiectwa? Tata cię nie wyciągał na polowania ze znajomymi? Nie. U mnie to wszystko wyszło naturalnie – to był mój świadomy wybór. Nikt mi strzelby nie wciskał w ręce. Wręcz, musiałam nieco pomęczyć swojego tatę, żeby wejść w to środowisko. Może to dlatego, że byłam kobietą? Myślał, że mogę być większym wrażliwcem? Może chciał, żebym już jako dorosły człowiek dokonała wyboru czy chcę polować? Niektórzy myślą, że łowiectwo jest jak choroba przenoszona z pokolenia na pokolenie i że jak nie będzie dzieci na polowaniach, to umrze cała dyscyplina łowiecka. W moim kole paru ludzi zabierających swoje dzieci na polowania, ale to nie wszyscy myśliwi i nie wszystkie dzieci. Trzeba wiedzieć, jakie to dziecko jest, znać jego psychikę, poziom wrażliwości. I to nie jest tak, że jak zabierasz dziecko na polowanie, to idziesz i uczysz go tylko strzelania do zwierząt. To edukacja o lesie, orientacja w terenie, liczenie zwierzyny, dokarmianie jej. Ale to też przede wszystkim umacnianie więzi, między rodzicem a dzieckiem. Skoro mówisz, że jednak sporo rodziców zabiera swoje dzieci na polowanie i że jest to ważna rzecz w ich relacjach, to czy uważasz, że nowa ustawa – a szczególnie zakaz zabierania dzieci na polowania - skończy jako martwe prawo? Myślę że tak. I odważę się stwierdzić, że to zdanie podziela też wielu ludzi z mojego koła łowieckiego. Wczoraj rozmawiałam z ojcem Maćka. Mówił mi, że Maciek płakał pół nocy, bo on z ojcem jest tak zżyty. Jest też zżyty z tymi psami, które pracują na polowaniach. Dla tego dziecka, ta ustawa to rzeczywisty dramat - osłabienie więzi z kochaną osobą, a nie obrazek w Internecie, który zobaczysz, oburzysz się i zapomnisz. On nie jest obecny przy aktach zabijania, dobijania… On jest przy ojcu. Powiedz mi w takim razie, jaką rolę pełnią te dzieci na polowaniach? Różnie, to od opiekunów zależy. Ale myślę, że to głównie polowanie pełni funkcję dla dzieci. Że to umacnia więzi rodzinne. Że uczy ono ich odpowiedzialności i obcowania z naturą. Maciek zna drzewa, zwierzęta żyjące w lesie. Wie, jak rozpalić ognisko i bezpiecznie je zgasić. Z drugiej strony, mam chrześniaka, który ma tyle samo lat i gdybym go zapytała cokolwiek o lesie i naturze, to on nic ci nie powie. Teraz ktoś ma decydować za nich, czy to dziecko będzie mogło się rozwijać w tym samym tempie i tworzyć kolejne wyspecjalizowane pokolenie leśników. A może myślistwo jest już przeżytkiem? Zbędną fantasmagorią elit i kilku zapaleńców? Ja byłam uczona tego, że przyroda sama o siebie nie zadba i sama sobie nie poradzi. Świetnym przykładem jest rosnąca w sposób zagrażający przyrodzie populacja łosia. Zgodnie z ustawą, jest to zwierze łowne, ale kilkanaście lat temu, prezydent wydał memorandum o zakazie odstrzału łosi. Ono w założeniu miało obowiązywać 10 lat. Jednak minęło 10 lat, nikt tym się nie zajął, nikt tego nie zniósł i w tym momencie, populacja łosia jest niemałym problemem dla zrównoważonego ekosystemu. Dorosły łoś dziennie zjada 23 kg zieleniny. W większości są to liście młodych, nowo zasadzonych lasów. O tym nikt nie mówi. Nikt też nie mówi, że są tysiące śmiertelnych wypadków, bo łosie wychodzą na drogę. Stąd potrzeba liczenia tej zwierzyny i kontroli jej populacji – np. za pomocą odstrzałów redukcyjnych. Wczoraj na Tarchominie spotkałam w sklepie kobietę, która cieszyła się strasznie „O Boże, pod moim domem (w mieście – przyp. Paulina) tydzień temu urodziło się 13 małych dziczków, o jak wspaniale”. Bałam się odezwać i powiedzieć jej, że te dziki przekopią jej ogródek, zniszczą jej pracę i mogą zacząć atakować ją i jej sąsiadów. . Bałam się odezwać, bo ja, jako myśliwa, jestem traktowana jako „morderczyni i zabójca”. A przyroda sama sobie nie poradzi. Co sekundę wycinana jest powierzchnia lasu amazońskiego równa boiska do futbolu amerykańskiego, po to, żeby mieć miejsce do hodowli bydła, które zużywa wodę i wytwarza wielokrotnie więcej metanu – groźniejszego gazu cieplarnianego, niż CO2 - niż cały przemysł petrochemiczny razem wzięty. Mówimy to o szkodach wywołanych przez zwierzęta hodowlane i przeznaczone na mięso, jednak ciężko zaprzeczyć, że to człowiek w pierwszej kolejności zaburza działanie ekosystemu. Właśnie, mówisz o zwierzętach hodowlanych a nie o dziczyźnie. Zobacz, ile ludzi je mięsa hodowlane, a ile poluje na dziczyznę. Zwierzęta ubijane przez łowców na świecie, to promil w stosunku do tego, ile zabija się zwierząt na konsumpcję mięsa. Głównym problemem w dyskusji o polowaniu, to nikła znajomość tematu u ludzi, którzy w nim zabierają głos. Ja jestem osobą bardzo tolerancyjną i otwartą, akceptuję i rozumiem bardzo wiele poglądów – także reprezentowanych przez przeciwników polowań, ale jak się wypowiadam publicznie, to chcę mieć pewność, że wiem, o czym mówię i mam szerszy obraz zjawiska, niż jest przedstawiany przez jedną stronę konfliktu. To mnie boli najbardziej – że lwia część przeciwników polowań, nie jest merytorycznie przygotowana do rozmowy z nami. Życzyłabym wszystkim więcej rzeczowych argumentów, a mniej tendencyjnych obrazków z upolowaną zwierzyną. Dla jednych, może być to „scena mordu”, a dla nas, jest to oddawanie czci i hołdu zwierzęta. Zwierzynę kładzie się na konkretnych gałęziach, na elementach lasu, które kojarzą się z siedliskiem tych zwierząt. Jeżeli to są kaczki, wtedy są to tataraki. Jeśli to dzik, to są to dęby (ulubionym przysmakiem dzika są żołędzie). A inni błędnie myślą, że oto stoją ludzie i się chwalą „o Boże, a ile to my dzisiaj pomordowaliśmy”. Pokaż mi którąś rzeźnię, która oddaje hołd zamordowanym zwierzętom. Ja jem mięso, które pozyskałam w sposób etyczny. I każdą zwierzynę, którą upolujemy, przetwarzamy do samego końca – nic się nie marnuje. Skóry, tłuszcze, mięso– wszystko zostaje przetworzone i jest używane z największą czcią. Znajdujesz jakąkolwiek pozytywną rzecz, którą wprowadzałaby nowelizacja ustawy o łowiectwie? Wbrew pozorom tak. To zakaz trenowania psów łowieckich na żywych organizmach. Odbywa się to w ośrodkach hodowli zwierząt. Nie możesz już wpuścić psa do zagrody w której jest bezbronny dzik i używać go jako worka treningowego. To samo tyczy się polowania w zamkniętych ośrodkach hodowlanych, tak zwanych OHZ-ach. Tam ludzie jadą i płacą za to i wiedzą, że wyjadą stamtąd z określoną ilością zwierzyny. A później się cieszą, bo upolują 150 bażantów hodowlanych. To nie jest polowanie. Ja jadę do lasu i nie wiem, czy nawet zobaczę jakieś zwierzę. Są równe szanse. I tego życzę prawdziwemu łowiectwu – i wszystkim uczestnikom debat publicznych.
Polowanie na zebry. Polityka Obserwuj notkę 9. 30.01.2011 BLOG. Do niemieckich księgarń trafiła właśnie książka Daniela Blatmana w której historyk zajął się słabo opisanym dotychczas fragmentem historii dotyczącym współudziału niemieckiej ludności cywilnej w wymordowaniu 250 tysięcy więźniów obozów koncentracyjnych
Telewizja Fox News dowiedziała się, że studio NBC Universal nadal planuje wprowadzić na ekrany kontrowersyjny film „Polowanie” (ang. The Hunt) pomimo krytyki, jaka ich spotyka. Promocja filmu została jednak wstrzymana z powodu niedawnych masowych filmu reklamowanego jako krwawa satyra opowiada o członkach bogatej elity, którzy oddają się polowaniu na ludzi. Pomysł skądinąd nie nowy, bardzo podobnie wyglądał koncept chociażby “Gry o Przeżycie” z 1994 roku, ale “Polowanie” wzbudziło ogromne głównym powodem są ewidentne akcenty polityczne. Z dostępnych obecnie informacji wynika, że myśliwi mają być nowoczesnymi, lewicowymi liberałami, a ich ofiary prawicowcami i konserwatystami. Świadczył o tym nawet roboczy tytuł filmu, tj: “Niebieskie Stany vs. Czerwone Stany” (od kolorów używanych przez obie amerykańskie partie). Dodatkowo media odkryły, że w scenariuszu ofiary są określane słowem „deplorables” (ang. żałośni). Fraza ta kojarzy się jednoznacznie, podczas kampanii prezydenckiej Hillary Clinton nazwała tak wyborców Donalda Trumpa. Wiadomo również, że bohaterowie filmu odnoszą się do Donalda Trumpa per „szczuroj**ca”.W większości filmów tego typu ich twórcy przedstawiają ofiary jako postaci, z którymi widz powinien się identyfikować i im współczuć. W wypadku “Polowania” wiele osób obawia się, że ten schemat nie zostanie zachowany. Twórcy filmu, Blumhouse Productions (znani najlepiej z filmów “Uciekaj!” i “Noc Oczyszczania”) wielokrotnie podejmowali polityczne tematy, stając zawsze po lewej stronie. Jason Blum, założyciel wytwórni, jest również znany z ekstremalnej, nawet jak na standardy Hollywood, niechęci do Donalda Trumpa. Wiele osób obawia się więc, że ich nowy film będzie liberalną fantazją o zabijaniu prawicowców, co przy obecnych problemach z lewicową przemocą polityczną w USA zostało uznane za skrajnie News dowiedział się, że szefostwo NBC Universal, dystrybutora filmu, jest świadome tych kontrowersji i oburzenia, jakie najnowsze dzieło Blumhouse wywołało wśród konserwatystów. Nie ma zamiaru jednak nic z tym zrobić. „Nie ma żadnych planów aby nie wypuścić tego filmu” – powiedziało im źródło w studiu – „Żadnych planów aby przełożyć premierę”.Studio zdecydowało się jednak wstrzymać tymczasowo wszelkie działania promocyjne wokół tego filmu. Ma to związek z niedawną tragiczną serią masowych strzelanin. Uznano, że nie jest to odpowiedni czas na promocję tak brutalnego dzieła, tym bardziej, że wiele sieci telewizyjnych z tego powodu już wcześniej odmówiło puszczania tych reklam.“Polowanie” ma trafić na ekrany 27 września. Źródło: Fox News Autor: WM Fot. youtube
budowę polskiego życia politycznego na wiele lat polowanie na tajnych współpracowników PRL-owskich służb nowy rodzaj sportu lustracja po sąsiedzku otwarto już pączki Stasi i wówczas szaf wypadły trud wielu opozycjonistów zostało skompromitowanych pisano o toksycznych pęcherza denuncjacji nad Wisłą też postanowiono zajrzeć do teczek i przeliczyć własnych konfidentów za
Rozmowa z Ulrichem Seidlem, reżyserem filmu „Safari”, o zabijaniu zwierząt i ludzi. Janusz Wróblewski: – Za co najbardziej nie lubi pan polowań?Ulrich Seidl: – Nigdy nie powiedziałem, że nie lubię polowań. Gdyby tak było, nie zrobiłbym o nich filmu. Zgodnie z moimi przekonaniami muszę jako reżyser podchodzić do tematu i swoich protagonistów bez uprzedzeń. Nakręcić film po to, żeby potwierdzić swoje z góry założone tezy? To byłoby tanie i bezsensowne. Decydując się na zrobienie „Safari”, brałem pod uwagę tylko takich bohaterów, z którymi mogłem prowadzić otwartą wymianę zdań, bez uprzedzeń. Pod tym względem łowiectwo było i jest dla mnie czymś neutralnym, aktywnością, której ludzie doświadczają jako źródła motywacji. Dlaczego w takim razie zabijanie zwierząt jest tak popularne na świecie?Co ma pan na myśli? Na świecie są zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy myślistwa. Polowania odbywają się od dawien dawna we wszystkich krajach, również we wszystkich krajach europejskich. Na całym świecie to przede wszystkim biznes, dla pięknych i bogatych, szejków, oligarchów albo członków jakiejś rodziny królewskiej. To mnie nie interesowało. Zająłem się tym, co bardziej powszechne. Dziś na polowanie w Afryce stać przeciętnego człowieka. W pewnym sensie dla wielu turystów z Zachodu, Rosji czy Chin stało się to normalne. Wybierają się do Afryki raz albo kilka razy w roku i codziennie polują. Zwykle to oznacza, że zabijają dwa razy dziennie, jedno zwierzę rano i drugie po południu. Chciałem też pokazać, jak polowania są zorganizowane – jakie elementy zawierają – i co przeżywają na poziomie emocjonalnym ci, którzy biorą w tym udział. Trup ściele się gęsto. Obrazy są drastyczne. Nie tylko ekologowie mogą sobie zdać sprawę, do jakiego stopnia świat, w którym żyjemy, jest wypełniony hipokryzją. Skąd się bierze przymus ukrywania, cenzury i tworzenia tematów tabu dla „dobra widza”? Z pewnością nie chodzi o ochronę zwierząt, raczej o strach przed ich obrońcami. Ochrona zwierząt nie może oznaczać niezgody na pokazywanie zabijanych zwierząt – wręcz przeciwnie. Dla mnie ochrona zwierząt oznacza właśnie celowe pokazywanie zabijania, żeby widzowie mogli zmierzyć się z tematem łowiectwa. Mówi się, że ludzie są z natury mięsożerni – pan podziela ten pogląd?Tak już jest i było, nie mam nic przeciwko temu. Nie pytam, czy człowiek je mięso i dlatego musi zabijać zwierzęta. Moje pytanie jest szersze: Z jaką postawą i świadomością człowiek traktuje braci mniejszych? Zwierzęta służą często jako rekompensata samotności, która jest wynikiem ograniczenia kontaktów międzyludzkich albo braku miłości. Z myśliwymi jest odwrotnie: robią wszystko, co w ich mocy, żeby uniknąć nawiązania relacji. Przejawem tego jest na przykład język. Zwierząt, na które polują, nie nazywają wprost, np. gnu albo zebra, mówią o nich „sztuka”. Ciągle się zastanawiam, dlaczego na stereotypowych zdjęciach myśliwych, którzy pozują przy swoich trofeach, pokot jest zawsze dokładnie obmywany z krwi. Może to sugestia, że myśliwi mają wyrzuty sumienia? Czy też raczej powierzchowna próba ugięcia się pod społeczną presją, pozbycia się w pewien sposób piętna, bo krew i zabijanie stanowią tak wielkie tabu w naszym społeczeństwie. Czy brał pan udział w polowaniach, zanim nakręcił pan ten dokument?Nie. Pierwszy raz wziąłem udział w polowaniu w trakcie przygotowań do „Safari”. Nigdy nie miałem pragnienia, żeby polować. Ale poza tym, że interesuje mnie pytanie, dlaczego ludzie polują – co ich przyciąga, skłania do tego, skoro wcale nie muszą polować, żeby zdobywać pożywienie – w czasie przygotowań i zdjęć ujawniły się kolejne aspekty tematu. Na przykład fakt, że człowiek – drapieżnik – niszczy albo dawno już zniszczył podstawę swojej egzystencji przez lekkomyślne wykorzystywanie natury. W filmie strzelanie do zwierząt w Afryce to symbol właśnie tego zjawiska. Mnie niepokoi zachowanie członków rodziny, którzy zostali sportretowani w filmie. Czy to pan namawiał ich do zabijania zwierząt należących do gatunków zagrożonych wyginięciem?Znalezienie odpowiednich protagonistów do filmu zawsze jest czasochłonne, przy czym często dużą rolę odgrywa przypadek. Przy realizacji mojego poprzedniego filmu „W piwnicy” pojawiło się starsze małżeństwo, które opowiedziało mi o swojej pasji polowania. Chciałem to wykorzystać. Ale o myśliwych i polowaniu jako temacie na film myślałem już od dłuższego czasu. O motywie wakacji również. A wracając do pańskiego pytania o żyrafy, to była decyzja każdego kłusownika/kłusowniczki samego/samej przed sobą, które zwierzę postrzeli. Jednak jednocześnie mieli oni dosyć ograniczony wybór zwierząt do dyspozycji. Pana zdaniem zachowania tych ludzi są typowe dla myśliwych biorących udział w safari?A co jest typowe? Film pokazuje, jak funkcjonują polowania i co czują ludzie, którzy polują. Znałem wielu myśliwych zabijających zwierzęta, ale nie związki czy pary małżeńskie, które by się obejmowały, całowały, gratulowały sobie nawzajem po czymś takim. Zaciekawiło mnie, że akt zabijania stanowi moment uwolnienia ich emocji. Sprzyja budowaniu między nimi intymności. Pokazując to, film stał się dokumentem o zabijaniu. O tym, że ludzie ożywiają się, gdy uśmiercają inne istoty. To film o zabijaniu jako akcie żądzy bez wystawiania siebie na niebezpieczeństwo. Jak oni reagowali na pana obecność i czy czuli się choć przez chwilę zawstydzeni tym, co mówili na temat swoich emocji w czasie zabijania?Dlaczego powinni być zawstydzeni? Protagoniści mają mówić przed kamerą to, co myślą i jakiego są zdania. Proszę pamiętać, że film jest kręcony, ponieważ ktoś chce go stworzyć. Obecność filmowca jest warunkiem wstępnym i koniecznym. Ludzie, którzy polują, wiedzą, że współcześnie myślistwo ma niezwykle negatywny obraz w mediach (zwłaszcza w Niemczech i Austrii). Jednak kiedy wybieram swoich bohaterów, niczego przed nimi nie zatajam i nie próbuję ich oszukiwać. A co pan czuł, współuczestnicząc w zabijaniu zwierząt?Moje uczucia były ambiwalentne. Moim celem było odkryć i pokazać, jakie pobudki stoją za łowiectwem i sprawiają, że staje się obsesją. Co powoduje, że ludzie wybierają się na wakacje zabijać zwierzęta? Powtórzę: żeby to pokazać, musiałem znaleźć ludzi, którzy jeżdżą do Afryki z pełnym przekonaniem i którzy byli gotowi uzasadnić swoje postępowanie oraz wystąpić przed kamerą. Jak pan ocenia postawę Afrykańczyków, którzy służą za przewodników w trakcie takich wycieczek?Których Afrykańczyków ma pan na myśli? Jeśli czarnoskórych, to oni nie są przewodnikami, tylko pomocnikami. Jak zawsze: nie w mojej gestii jest cokolwiek oceniać. Nie po to przecież robię filmy, również takie jak „Safari”. Tu tematem jest myślistwo, konkretnie polowanie w Afryce jako wakacyjna aktywność. Lokalna ludność stanowi część tej aktywności. Oni tropią i naprowadzają zwierzynę – swoją drogą zawsze są pierwsi i robią to szybciej niż jakikolwiek biały przewodnik – oni też przetwarzają martwe zwierzęta. Specjalnie nie udzieliłem im głosu, żeby pokazać, jaką pozycję zajmują: są pracownikami na myśliwskim ranczu i towarzyszą białym myśliwym na polowaniu. To ich praca, za którą otrzymują wynagrodzenie. Ale nie mają głosu. Wcześniej nakręcił pan film o różnych obliczach kolekcjonowania przedmiotów przechowywanych w piwnicach przez pana rodaków. Czy kolekcjonowanie skór/poroży różni się czymś od innych tego typu pasji i dlaczego?Zbieranie trofeów różni się w swojej naturze od zbierania kapsli od piwa. Ocenę tego, gdzie leżą te różnice, chciałbym pozostawić panu. A wierzy pan, że kino może zmienić świat?Nie. *** Ulrich Seidl (ur. 1952 r.) – jeden z najwybitniejszych reżyserów kina światowego. Po maturze pracował jako ochroniarz i magazynier. Marzył o fotografii. Nie ukończył dziennikarstwa. Nie uzyskał też dyplomu wiedeńskiej szkoły filmowej. Leczył się z depresji. Pełnometrażowy debiut dokumentalny „Good News. O kolporterach, martwych psach i innych wiedeńczykach” nakręcił dopiero w wieku 38 lat. Sławę zyskał dzięki „Upałom”, nagrodzonym Srebrnym Lwem w Wenecji. Z kolei trylogia „Raj: Miłość, Wiara, Nadzieja” to wielogodzinna fabuła o tytułowych chrześcijańskich cnotach testowanych w prowokacyjnych okolicznościach. „Safari” jest 20. i prawdopodobnie najbardziej szokującym filmem w karierze Seidla. Hannibal (1999, 2001) Osobny artykuł: Hannibal (film 2001). Korzystając z życia jako kustosz we florenckim muzeum, Hannibal Lecter pod przybranym nazwiskiem (Dr Fell) spędza siedem lat we Włoszech. Mason Verger był szóstą ofiarą doktora Lectera w USA. Spotykał się z nim na terapii, mającej na celu pomóc mu w walce z pedofilskimi i
Pierwsza kobieta z Oscarem za reżyserię nakręci film o polowaniu na Bin Ladena. Do roli głównej Kathryn Bigelow chce zaangażować Chrisa Pratta. Twórcy rozpoczęli pertraktacje.
IxpCAUL.
  • 50gwi9iuun.pages.dev/22
  • 50gwi9iuun.pages.dev/45
  • 50gwi9iuun.pages.dev/65
  • 50gwi9iuun.pages.dev/69
  • 50gwi9iuun.pages.dev/58
  • 50gwi9iuun.pages.dev/66
  • 50gwi9iuun.pages.dev/42
  • 50gwi9iuun.pages.dev/63
  • film o polowaniu na ludzi